Podjęliśmy tą decyzję ponieważ cieczki, pilnowanie a potem urojona ciąża i laktacja były uciążliwe.
Małych nie planowaliśmy, nie chcemy ich potem sprzedawać bo to zbyt duży żal i w ogóle..
Po ustaleniu z weterynarzem co i jak, oddałam ją w rączki naszej wspaniałej weterynarz.
Jeszcze posiedziałam przy niej kiedy zasypiała. Przytrzymałam za głowę kiedy kręciła nią bo nie wiedziała co się dzieje i zostawiłam na dwie i pół godziny.
Po tym czasie oczekiwania zadzwoniła Pani weterynarz ze Majeczka juz się budzi.
Pojechaliśmy po nią szybciutko. Już siedziała nieudolnie , ubraliśmy w ubranko pooperacyjne i przywieźliśmy do domu. Miała w spokoju odpocząć.
Nie trwało to długo, kiedy tylko odzyskała władzę w nogach to zaraz musiała wyjść na podwórze i nawet kilka razy szczeknąć.
Ranę przemywaliśmy i smarowaliśmy żelem przez 10 dni.
W tym czasie majka juz odzyskała całkowicie siły i chodziła juz na spacery.
Po zdjęciu szwów w ubranku była jeszcze tylko dobę, potem zdjęłam jej i powiedziałam żeby nie lizała, jest mądrą sunią i była posłuszna więc juz nie ubieraliśmy jej. Smarowaliśmy jeszcze ranę żelem przez kilka dni i wszystko się pięknie wygoiło.
Majeczka cieszy się wolnością i długimi spacerami, ma świetny apetyt .. ale pilnujemy by nie przytyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz