Zabrałam Majkę do piaskowni. Spokoj cisza i baaardzo dużo piasku. Na początku nieśmialo rozglądała sie bo troche dziwna byla to dla niej przestrzeń. Ale w końu instynkt nie wtrzymał.
Biegała, szalała, kopała dołki , przewracała sie, szaleństwo na całego :)
To miejsce spodobalo sie jak dziecku piaskownica :)
Pewnie jeszcze to miejsce odwiedzimy nie raz :)
A jeszcze jedno .. Majka szczeka na obcych w progu domu :) ma świetny głos :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz